poniedziałek, 28 sierpnia 2017

PREZENT - LOUISE JENSEN

Co mnie skusiło do lektury najnowszej książki Louise Jensen? Z całą pewnością nie było to nazwisko autorki, które niewiele mi mówiło i nie sama okładka - no przyznajcie Moi Drodzy - nie wygląda to na kryminał, raczej coś w gatunku lekka obyczajówka. A jednak książkę zakupiłam i przeczytałam. Dlaczego? Zaciekawiła mnie nota na okładce - absolutna petarda, porywający, pełen napięcia thriller - to przyciągnęło moje zainteresowanie.

No dobra, szczerze przyznaję kocham dobre thrillery książkowe i stawiam je po stokroć wyżej niż te filmowe. Dlatego, jak dotąd, nie zdarzyło mi się, abym zrezygnowała z lektury. Prezent Louise Jensen przeczytałam w dwa dni. To nie długo, ale i książka nie jest dużych rozmiarów, więc dwudniowa lektura wydaje się w przypadku tej pozycji w pełni uzasadniona. A jakie są moje odczucia po lekturze? Już zaraz Wam to zdradzę.

Główną bohaterką książki jest Jenna - trzydziestoletnia dziewczyna, która przed kilkoma miesiącami przeszła operację przeszczepu serca. Jenn od razu zaskarbiła sobie moją sympatię, chociaż zastanawiam się, czy nie pomyliłam jej ze współczuciem, w końcu choroba przywołuje właśnie takie uczucia. Jenna może mówić o prawdziwym szczęściu, gdyż dzięki nieznanemu dawcy dostała drugą szansę. Akcja książki rozpoczyna się od wizyty u  psychoterapeuty. I znowu zgrzyt? Taki prezent od losu i terapeuta? No cóż trudno połączyć jedno z drugim, ale okazuje się, że na upartego można. Jenna  nie potrafi sobie poradzić z zaistniałą sytuacją i zamiast się cieszyć, że los jej sprzyja, ma wyrzuty sumienia, że żyje kosztem innej osoby. Nasza bohaterka nie jest sama, zarówno rodzice, jak i przyjaciele, a nawet wieloletni partner, z którym zerwała wkrótce po operacji, wszyscy ją wspierają i okazują jej troskę. Dziewczyna jednak przede wszystkim chce uzyskać odpowiedz na pytanie kto został jej dawcą. I choć nie jest to zgodne z odgórnymi wytycznymi szpitala udaje jej się jej poznać te dane. Postanawia pojechać do rodziców swojej dawczyni i dowiedzieć się komu zawdzięcza życie. I w momencie kiedy poznaje historię rodziny Callie akcja książki zaczyna się robić tajemnicza i pojawia się pytanie - dlaczego dziewczyna zginęła?

Jenna chce pomóc rodzicom Callie w poznaniu odpowiedzi na to pytanie. Czuje się w pewien sposób do tego zobowiązana. Kiedy jej bliscy mocno starają się ją odwieść od tego pomysłu, ona się nie zraża i stawia sobie za cel dotarcie do prawdy. A droga, która do niej wiedzie, staje się coraz bardziej kręta, i coraz łatwiej pogubić się w domysłach, kto tu jest przyjacielem, a kto wrogiem. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt pogarszającej się kondycji psychicznej Jenny, którą coraz częściej dopadają urojenia. 

Z każdym kolejnym rozdziałem książki równie mocno kibicuję głównej bohaterce, jak i martwię się o jej zdrowie. Szkoda mi, że poprzez mozolne odkrywanie kolejnych karty z życia Callie, skreśla ze swojego otoczenia ludzi, którzy dotąd dawali jej wsparcie.  

Zaintrygowało mnie pojęcie "pamięci komórkowej", które zostało poruszone w tej książce wielokrotnie i które od kilku już lat robi się coraz bardziej popularne we współczesnej nauce. Pamięć serca -  samo brzmienie tych słów już chwyta za serce. Ciekawym zabiegiem pisarskim, jaki zastosowała tutaj Louise Jensen, są retrospekcje, które pojawią się u naszej bohaterki, a które nie dotyczą jej własnej przeszłości tylko przeszłości jej dawczyni.

Rozdziały książki są krótkie i lektura ich nie zajmuje dużo czasu. A chęć poznania odpowiedzi na pytanie co tak naprawdę stało z Callie, przykuwa moją uwagę i sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. I chociaż uważam, że nazwanie tej książki petardą, było na wyrost, to jednak sama historia jest dosyć ciekawa, a styl pisania pani Jensen bardzo przypadł mi do gustu i z pewnością sięgnę po jej kolejne tytuły.

ocena małgośki- 4 całkiem przyjemna lektura 

niedziela, 20 sierpnia 2017

SIEDŹ CICHO - BRAD PARKS

Nieznany zupełnie autor. Choć ma już za sobą kilka książek, Siedź cicho jest jego pierwszym tytułem wydanym w Polsce. Zapowiedz wydawnicza - książka pochłania bez reszty i tyle wiedziałam przystępując do lektury. Zajęła mi ona dwa dni, a książka faktycznie mnie wciągnęła i to to jeszcze jak.

Głównym bohaterem i zarazem narratorem jest sędzia Scott Sampson. Jego życie jest  niemalże  idealne - prestiżowa praca, kochająca żona, dwójka uroczych dzieci. Życie jak w Mardycie - można by pomyśleć. Sędzia Scott bardzo kocha swoją rodzinę, jest mocno zaangażowany w wychowanie bliźniaków, a jego opowieści o rodzinnych rytuałach, jeszcze bardziej zjednują mu moją sympatię. Prawdziwy kataklizm w jego życiu rozpoczyna się całkiem niewinnie w pewne środowe popołudnie, kiedy to otrzymuje od żony sms-a, że to ona odbierze dzieci ze szkoły. Gdy po południu Alison zjawia się w domu bez dzieci i twierdzi, że nie wysyłała mężowi żadnej wiadomości sytuacja robi się co najmniej zagadkowa. Telefon, który Sędzia odbiera za chwilę wszystko wyjaśnia - dzieci zostały porwane. W tym momencie zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki.

Porywacze chcą mieć wpływ na wydawane przez Sędziego wyroki i zabraniają kontaktów z policją, w przeciwnym razie dzieciom stanie się krzywda.

Sędzia staje przed dylematem moralnym, waha się, czy iść na współpracę z porywaczami, czy o wszystkim poinformować organy ścigania. Zdecydował, że dzieci są dla niego najważniejsze i w mającej odbyć się nazajutrz sprawie karnej wydał wyrok zgodnie z polecaniami porywaczy. Wkrótce po ogłoszeniu orzeczenia porywacze wypuścili jego syna, jednak drugie dziecko nadal było przez nich przetrzymywane.

Dla rodziny Sampsonów następuje bardzo ciężki psychicznie i emocjonalnie czas. Prowadzą dochodzenie, kto mógł porwać dziecko, a jednocześnie każdy ich krok jest monitorowany prze porywaczy, którzy nie wahają się podjąć zdecydowanych kroków w kierunku zastraszenia rodziny. Książka mknie jak roller coaster, a ja z każdym rozdziałem dostaje palpitacji serca. Tak jak główny bohater, tak i ja w każdym upatruję wroga, nie wyłączając z kręgu podejrzanych nawet pani Sampson. Gdy na wokandę wkracza największa w dotychczasowej karierze Sędziego sprawa z zakresu prawa patentowego akcja komplikuje się jeszcze mocniej. Już nic nie jest oczywiste, a każdy z bliskiego i dalszego kręgu znajomych wydaje się być umoczony w porwanie. 
 
Każdy rozdział książki kończę czytać z bijącym serem i kiedy mam cichą nadzieje, że autor trochę zwolni tempo i da choć trochę odetchnąć, okazuje się, że moje życzenie nie zostanie spełnione. Akcja gna na złamie karku, a autorowi udaje się nie raz zmylić tropy i do samego końca wodzi czytelnika za nos. Odkrycie kto stał za porwaniem bliźniaków było dla mnie niemałym zaskoczeniem, a końcówkę książki czytałam z łezką w oku.  

Co mogę powiedzieć, no no panie Bradzie Parks - napisał pan naprawdę wciągający kryminał. Nie da się tej książki odłożyć na później, trzeba ją przeczytać do ostatniej strony, a potem tylko żałować, że już się skończyła.

Moi Drodzy, jeżeli szukacie wciągającej lektury koniecznie sięgnijcie po thriller - Siedź cicho. Wciąga jak bagno, gna jak kolejka górska, a lektura jest czystą przyjemnością. 

ocena małgośki - 6 bardzo dobry thriller






czwartek, 17 sierpnia 2017

STOS SIERPNIOWY - ODSŁONA DRUGA

Witam.

Kolejne nowości dzisiaj do mnie dotarły. Choć są to tylko trzy tytuły, liczę na dobra lekturę.


1. Felicia zaginęła - Jorn Lier Horst, wyd. Smak Słowa, premiera 16 sierpnia 2017 
opis wydawcy:
Obecnie w Norwegii jest prawie tysiąc zaginionych osób. Za każdym zniknięciem kryje się swoiste misterium, zagadka. Książka Felicia zaginęła opowiada jedną z takich historii.

Gdy komisarz William Wisting otwiera nową sprawę o zaginięcie, w tym samym czasie podczas prac budowlanych zostaje znalezione ciało kobiety. Dochodzenie odkrywa sieć kłamstw i brzemiennych w skutkach wydarzeń, i pomimo że sprawa jest stara, jej dramatyczne następstwa wciąż są odczuwalne.

Wisting walczy z czasem i ze zbliżającym się przedawnieniem sprawy, ale przede wszystkim z ukrytym mordercą, który myślał, że uda mu się uniknąć kary…

2. Siedź cicho - Brad Parks, wyd. Czarna Owca, premiera 17 sierpnia 2017 
opis wydawcy:
Sędzia Scott Sampson wiedzie idealne życie. Dowody mówią same za siebie: prestiżowa praca, kochająca rodzina, piękny dom. W środowe popołudnie dostaje SMS-a od żony, że tym razem ona odbierze dzieci ze szkoły. Kilka godzin później Alison zjawia się w domu. Bez dzieci. W dodatku twierdzi, że nie wysyłała żadnego SMS-a. Chwilę potem dzwoni telefon i zaczyna się najgorszy koszmar w życiu każdego rodzica. Sam i Emma zostali porwani. Dla Scotta i Alison telefon od porywacza to tylko początek zawiłej i koszmarnej historii ze śledzonym przez media procesem sądowym w tle. Ich małżeństwo zostaje poddane próbie, na powierzchnię wypływają podejrzenia i dawno zapomniana zazdrość. Z ust zaczynają padać kłamstwa. Scott i Alison nie cofną się przed niczym, żeby odzyskać dzieci, i gotowi są zapłacić każdą cenę. 

3. Prezent - Louise Jense, wyd. Burda Książki, premiera 17 sierpnia 2017 
opis wydawcy:
Uważaj, o co prosisz, bo możesz to otrzymać… Nigdy nie pozwolę ci odejść… Callie ginie w wypadku samochodowym, a niewyjaśnione okoliczności jej śmierci dodatkowo pogłębiają rozpacz zdruzgotanych rodziców… Tymczasem jej serce zostaje przeszczepione Jennie, która dostaje od życia drugą szansę. Wdzięczna za ten nieoceniony podarunek, Jenna nawiązuje kontakt z rodzicami dawczyni, jednak wkrótce odkrywa, że idealna rodzina Callie skrywa wiele mrocznych sekretów. Co tak naprawdę stało się z jej młodszą siostrą, Sophie, która podobno przebywa za granicą? Co ukrywa Nathan, były narzeczony Callie? Jak naprawdę zginęła kobieta, dzięki której Jenna nadal oddycha? Bohaterka postanawia odkryć prawdę za wszelką cenę, stawiając na szali relacje z bliskimi, zdrowe zmysły, a nawet własne życie.


Z wymienionych trzech autorów znam jedynie Horsta, którego przeczytałam wszystkie, wydane u nas, tytuły z Williamem Westingiem. Felicia zaginęła jest w kolejności drugą częścią z tej serii. Nazwiska pozostałych dwóch autorów, jak dotąd były mi nieznane. 

Stos książek do przeczytania robi się coraz większy. Ostatnio utknęłam na kilku tytułach, które miały być takie dobre, a ja dalej nie mogę ich zmęczyć. Dziwę się, bo jedna z tych książek jest autorstwa Larsa Keplera - jest jednego z moich ulubionych pisarzy. Pozostałe to Zniknięcie - Caroline Eriksson i Prokurator - Pauliny Świst. Te książki są dla mnie nie do przeczytania. Może utworzę kategorie - zaczęte niedokończone ? Liczę na to, że te prezentowane dzisiaj okażą się interesujące.

Uciekam czytać.

Pozdrawiam.

piątek, 11 sierpnia 2017

RUCHOME PIASKI - MALIN PERSSON GIOLITO

Od kiedy zobaczyłam tą pozycję w zapowiedziach wydawniczych bardzo chciałam ją przeczytać. Nota na okładce - najlepsza powieść kryminalna 2016 roku w Szwecji dodatkowo wzmagała moją ciekawość. Spodziewałam się petardy, a czy ją otrzymałam? Zaraz się dowiecie.

Malin Persson Giolito z wykształcenia jest prawnikiem, przez kilkanaście lat prowadziła własną praktykę adwokacką. Jest autorką kilku książek, z czego w Polsce zostały dotychczas wydane jej trzy pozycje. A jej najnowsza książka - Ruchome piaski zdobyła nagrodę przyznawaną pisarzom nordyckim  - Szklany klucz za najlepszą powieść kryminalną.

Gdy media coraz częściej donoszą o kolejnych zamachach terrorystycznych Malin Persson Giolito za temat swojej najnowszej powieści wybrała masakrę, jaka miała miejsce w jednej ze szwedzkich szkół średnich. Maja Norberg - główna bohaterka spędziła dziewięć miesięcy w areszcie czekając na proces, dziewczyna jest oskarżona o masowe zabójstwo. Akcja książki rozpoczyna się wraz z chwilą rozpoczęcia procesu, a wątki z przeszłości bohaterki autorka zgrabnie wplata w relacje z sali sądowej.

Kim jest główna bohaterka? Maja Norberg to nastolatka z bogatego domu, ma kochających rodziców, młodszą siostrę, jest zdolną uczennicą, nie stwarzającą problemów szkolnych ani wychowawczych. Maja uczęszcza do szkoły średniej, w której przeważają dzieci majętnych rodziców. W ostatniej klasie związała się z Sebastianem, którego ojciec to jeden z najbogatszych ludzi w Szwecji.

Kiedy dowiadujemy się, jakich czynów dopuściła się Maja, włos się jeży na głowie. Dziewczyna zastrzeliła swojego chłopaka i najlepszą przyjaciółkę. Dowiadujemy się o tym i momentalnie ją osądzamy - winna, morderczyni, niech zgnije w więzieniu. Nie mamy dla niej litości i w jednej sekundzie jestesmy w stanie ją przekreślić. Ja postąpiłam podobnie, ale gdy zaczęłam czytać książkę i zobaczyłam rzeczywistość opisaną z perspektywy osiemnastoletniej dziewczyny - w zasadzie już dorosłej osoby, ale jeszcze jakby dziecka, wsiąkłam w świat Mai i jej opowieść o tym co doprowadziło do masowej egzekucji.

Nie ma w tej książce krwawych opisów, czy też atmosfery grozy rodem z horroru. Akcja toczy się niespiesznie, spokojnie poznajemy historię rodziny Mai i początki jej związku z Sebastianem. Także relacja toczącego się procesu karnego opowiedziana została oczami nastolatki.

Ta historia mocno mnie poruszyła, było mi żal głównej bohaterki i współczułam jej, że na skutek niezawinionego przez nią splotu zdarzeń znalazła się w takiej sytuacji. Dziwicie się, że okazuje współczucie morderczyni? Sięgnijcie po książkę i przekonacie się jak ta historia zmieni Wasz punkt widzenia.

Destrukcyjny związek Mai Norberg wpłynął na jej przyszłość. A najgorszy jest fakt, że nikt z dorosłych nie stanął na wysokości zadania i nie pozwolił, aby ciężar opieki nad uzależnionym chłopakiem przypadł młodej dziewczynie. Wiem, że tak jest prościej, łatwiej przenieść ciężar zmierzenia się z problemem na barki drugiego człowieka, ale jeżeli tym drugim jest młody człowiek, to nie jest w porządku. My dorośli, nie możemy zapominać, że dziecko jest dzieckiem i bez wsparcia dorosłych nie zawsze poradzi sobie z rzeczywistością.

P. S. 
Na ogłoszenie wyroku czekałam z bijącym sercem. Wyniku - nie zdradzę, ale zachęcam mocno to lektury. 

Sięgnijcie po tą powieść, historia Mai Norberg warta jest przeczytania. 


ocena małgośki - 5, poruszająca historia. 

niedziela, 6 sierpnia 2017

LOKATORKA - J P DELANEY


J P Delaney to pseudonim literacki ugandyjskiego pisarza i krytyka kulinarnego Anthony'ego Capelli. Studiował on literaturę angielską na uniwersytecie oksfordzkim, a tematem jego książek często są kulinaria. W Polsce dotychczas zostały wydane jego cztery książki, które zebrały dość dobre opinie, jednak przeszły bez większego echa. Lokatorka zaś jest pierwszym jego thrillerem psychologicznym.

O Lokatorce zrobiło się głośno jeszcze na długo przed jej premierą. Doskonała promocja sprawiła, że trudno było nic nie usłyszeć o tym tytule. Zaś wkrótce po premierze znalazła się na czołowych miejscach niemal wszystkich list bestselerów, które notabene okupuje do dzisiaj.

Za lekturę  Lokatorki zabrałam się kilka tygodni po jej premierze, nie powiem, byłam ciekawa tej książki, jednak nie do końca wierzyłam, że to będzie dobra lektura. A czy była dobra? Zaraz Wam to zdradzę moją opinię.

idealne mieszkanie
wymarzona lokatorka
doskonała zbrodnia

Tyle przeczytałam na okładce i to tych trzech stwierdzeń ograniczała się moja wiedza o tej pozycji. Celowo nie czytałam wczesniej opinii, aby się nie sugerować i nie wyrobić sobie zdania jeszcze przed przeczytaniem. Książkę skończyłam wczoraj wieczorem i do dzisiaj zastanawiałam się co o niej napisać i jak napisać, żeby, za dużo nie zdradzić. A więc do dzieła:

 1. Akcję toczy się dwutorowo - przedtem: Emma i teraz: Jane.

 2. Emma i Jane to główne bohaterki, które wprowadziły się do mieszkania przy Folgate Street 1.

3. Mieszkanie Folgate Street 1 to ultra nowoczesny apartament, w którym większość czynności wykonuje za człowieka aparatura komputerowa.

4. Właścicielem apartamentu jest Edward Monkford, jednocześnie pomysłodawca i główny architekt.

Obie bohaterki bardzo chciały zamieszkać w domu przy Folgate Street 1. Ale, żeby móc się tam wprowadzić, trzeba było przejść długą drogę, począwszy od napisania szczegółowej ankiety na swój temat, a następnie odbycie rozmowy z właścicielem nieruchomości. Wydaje się to Wam proste? Zaręczam, że było wprost przeciwnie, a pytania właściciela, na które musiał odpowiadać potencjalny lokator, były mocno pokręcone, i to chyba bardzo łagodne ich określenie. 

Przeczytałam kilka pierwszych rozdziałów i byłam jak zahipnotyzowana, książka dosłownie wbiła mnie w fotel. Akcja toczy się szybko, a przeskoki od dawnej bohaterki Emmy do obecnej - Jane, autor wykonuje tak sprawnie, że czuję się jednocześnie obecna na  na tych dwóch płaszczyznach czasowych. Postać właściciela domu intryguje od samego początku, najpierw zdystansowany, otoczony aurą tajemnicy mężczyzna, a za chwilę maczo bez żadnych zahamowań. Zaś wspomniana wcześniej ankieta także mocno mąci w głowie, a jej pytania pojawiające się stopniowo przed rozpoczęciem rozdziałów, tak budują napięcie, że strony książki same dosłownie mi przeskakują.  

Z każdym kolejnym rozdziałem atmosfera panująca w apartamencie przy Folagate Street 1 robi się coraz bardziej duszna. A ja zastanawiam się, co jeszcze autor może zaserwować, kiedy to jeszcze przed połową książki, jestem tak pochłonięta lekturą, że wydaje mi się, że lepiej już być nie może. Ale co ja tam wiem? Kiedy okazało się, że może być i było do dosłownie ostatniej strony. 

Emma coraz mocniej fiksowała, a Jane miała niezłą zagadkę kto ją zabił? Edward mieszał, a kolejne pytania z ankiety wprawiały mnie w takie osłupienie, że zmuszona byłam robić sobie krótkie przerwy w czytaniu, żebym nie dostała palpitacji serca.

Moi drodzy, jeżeli nie czytaliście jeszcze Lokatorki, to ja Wam ogromnie zazdroszczę, że tak doskonała lektura dopiero przed Wami. Czytajcie, gdyż ta książka to po prostu petarda, pomysł świetny, wykonanie super, akcja poprowadzona doskonale. 

P. S.
Autor przez ponad dziesięć lat myślał nad opowiedzeniem nam tej historii, mam nadzieję, że nie każe czekać kolejnych dziesięciu na następny swój thriller. Panie Capella do dzieła!

ocena małgośki - 6 książka petarda

sobota, 5 sierpnia 2017

SIERPNIOWY STOS KSIĄZKOWY

Witam.

Zgodnie z obietnicą prezentuje dzisiaj nowy stos książkowy. Paczka dotarła do mnie dzisiaj, szybko rozpakowałam, sfotografowałam i z dumą prezentuję



1. Kości mojej siostry - Nuala Elwood, wyd. Czarna Owca
2. Zapisane w wodzie - Paula Hawkins, wyd. Świat Książki, premiera 10 maj 2017
3. Furia - Michał Larek, wyd. Czwarta Strona, premiera 2 sierpnia 2017
4. Skaza - Zbigniew Borowski, wyd. Znak, premiera 31 lipca 2017
5. Szklane żądło - Bartosz Świderski, wyd. Muza, 19 lipca 2017
6. Zła droga - Mikel Santiago, wyd. Czarna Owca, premiera 5 lipca 2017
7. Ruchome piaski - Malin Peresson Giolito, wyd. Czarna Owca, premiera 2 sierpnia 2017
8. Miasteczko kłamców - Miranda Megan, wyd. Znak, premiera 19 lipca 2017



Dwie pierwsze pozycje zostały wypożyczone, pozostałe to zakup własny. Z prezentowanych tytułów najbardziej interesują mnie Ruchome piaski, które w Szwecji zostały uznane powieścią kryminalną 2016 roku.Choć i pozostałe ksiązki zapowiadają się niczego sobie.
Na stosie znajdują się trzy tytuły polskich autorów - Michał Larek, Bartosz Świderski i Zbigniew Zborowski - dla mnie pisarze jeszcze nieznani. 
Zła droga, to tutuł który prezentowałam w nowościach lipcowych, a dwa kolejne - Miasteczko kłamców i Kości mojej siostry zbierają całkiem dobre recenzje. 
Na końcu książka, o której ze wszystkich tu prezentowanych, było najgłośniej -  Zapisane w wodzie Pauli Hawkins (tak sobie myślę, ile to znaczy dobra reklama i marketing). Postanowiłam dać autorce drugą szansę, gdyż Dziewczynę z pociągu wspominam niezbyt miło, jak dla mnie książka bardzo słaba. Chciałam się przekonać, jak wypadła jej kolejna pozycja, aczkolwiek nie robię sobie dużych nadziei na dobrą lekturę.

Tak oto wszystkie pozycje zastały zaprezentowane i niecierpliwie czekają na swoją kolej do przeczytania. Gdy tylko skończę czytać Lokatorkę, zabiorę się za Ruchome piaski. A Wam Moi Drodzy na bieżąco będę pisać opinie o  kolejnych przeczytanych książkach. 

Pozdrawiam.



piątek, 4 sierpnia 2017

SIERPIEŃ - NOWOŚCI I ZAPOWIEDZI, CZYLI SUBIEKTYWNA LISTA MAŁGOŚKI

Witam.

Z kilkudniowym opóźnieniem publikuję listę nowości i zapowiedzi miesiąca. W tym miesiącu przeglądając zapowiedzi wydawców, moją uwagę przykuło kilka tytułów. Dziś prezentuję Wam tylko cztery, gdyż na kilka czekam już z niecierpliwością i lada moment  będą w mojej domowej biblioteczce, wówczas o nich napiszę.
Przejdźmy zatem do listy:

1. Widzę Cię - Clare Mackintosh, wyd. Prószyński Media
premiera 01.08.2017

opis wydawcy:
Gdy Zoe Walker zauważa swoje zdjęcie w sekcji ogłoszeń londyńskiej gazety, postanawia się dowiedzieć, jak się tam znalazło. Rodzina jest przekonana, że osoba z ogłoszenia tylko Zoe przypomina. Nazajutrz w gazecie pojawia się zdjęcie innej kobiety, a dzień później – kolejnej. I każda z nich pada ofiarą przestępstwa.

"Widzę Cię" to psychologiczny thriller jednej z najgłośniejszych i najbardziej cenionych angielskich debiutantek roku 2015. Powieść, która nie pozwoli zasnąć. Tym bardziej przekonująca, że Mackintosh służyła w policji kryminalnej. Konieczności przeczytania jeszcze jednej strony nabiera tu zupełnie nowego wymiaru.


  2. Siedź cicho - Brad Parks, wyd. Czarna Owca
 premiera 17.08.2017

opis wydawcy:
Sędzia Scott Sampson wiedzie idealne życie. Dowody mówią same za siebie: prestiżowa praca, kochająca rodzina, piękny dom. W środowe popołudnie dostaje SMS-a od żony, że tym razem ona odbierze dzieci ze szkoły. Kilka godzin później Alison zjawia się w domu. Bez dzieci. W dodatku twierdzi, że nie wysyłała żadnego SMS-a. Chwilę potem dzwoni telefon i zaczyna się najgorszy koszmar w życiu każdego rodzica. Sam i Emma zostali porwani. Dla Scotta i Alison telefon od porywacza to tylko początek zawiłej i koszmarnej historii ze śledzonym przez media procesem sądowym w tle. Ich małżeństwo zostaje poddane próbie, na powierzchnię wypływają podejrzenia i dawno zapomniana zazdrość. Z ust zaczynają padać kłamstwa. Scott i Alison nie cofną się przed niczym, żeby odzyskać dzieci, i gotowi są zapłacić każdą cenę.


3. Na gigancie - Peter May, wyd. Albatros
premiera 30.08.2017

opis wydawcy:
Pięciu nastolatków z marzeniami. Pięć dekad strachu. Jedna mroczna prawda.
Glasgow, 1965 rok. Jack Mackay, nieustępliwy, uparcie dążący do celu nastolatek, nie wyobraża sobie życia, które miałoby być nudne i przewidywalne. Chłopak ma tylko jedno marzenie, a jest nim przeprowadzka do Londynu. Udaje mu się przekonać czterech muzyków ze swojego zespołu, by wyjechali do Wielkiej Brytanii, gdzie czeka ich kariera muzyczna.
Glasgow, 2015 rok. Sześćdziesięciosiedmioletni Jack Mackay nie ma odwagi spojrzeć wstecz na życie pełne niepowodzeń i przeciętności. Wciąż nękają go obrazy tego, co wydarzyło się przed pięćdziesięciu laty. Dręczą go wspomnienia, przed którymi tak uciekał.
Londyn, 2015 rok. Martwy mężczyzna leży w jednopokojowym mieszkaniu. Nad jego ciałem stoi bezlitosny zabójca. Nie odczuwa żadnych wyrzutów sumienia. To, co pięć dekad temu zaczęło się jako niewinna pogoń nastolatków za marzeniami, dziś stało się koszmarem na jawie, gotowym zniszczyć życie wszystkich pięciu mężczyzn.
"Na gigancie" jest trzymającym w napięciu thrillerem, przedstawiającym losy trwającej półwiecze przyjaźni między pięcioma chłopakami, których połączyły wspólna pasja i wspólne marzenia, a wszystko to na tle dwóch wyjątkowo klimatycznych miast.


 4. Martwe listy - Caite Dolan -Leach, wyd. Filia
premiera 30.08.2017

opis wydawcy:
Ava dowiaduje się z e-maila od matki, że jej siostra bliźniaczka spłonęła żywcem w stodole przy rodzinnej winiarni. Dziewczyna nie chce w to uwierzyć, ale nie wynika to z żalu czy wyparcia. Cała sprawa po prostu za bardzo wygląda na manipulację Zeldy. Jej kolejny chory plan.
Dwa lata temu, po ogromnej zdradzie, jakiej dopuściła się Zelda, Ava wyjechała z domu rodzinnego do Paryża i przyrzekła, że nigdy więcej się do niej nie odezwie. Teraz jednak musi wrócić do Stanów i odtworzyć rzekomo ostatnie kroki swojej siostry. Wkrótce jednak zaczyna otrzymywać od niej wiadomości, w których siostra zaprasza ją do zabawy z piekła rodem.
List po liście, wiadomość po wiadomości Ava odkrywa kolejne wskazówki tłumaczące zniknięcie Zeldy i poznaje przerażającą prawdę na temat swojej rodziny.



Sierpień zapowiada się ciekawie pod względem książkowym. Z niecierpliwością czekam już na przesyłkę z nowościami, które planuję zaprezentować Wam jutro. A lista do przeczytania, nawiasem mówiąc, robi się coraz dłuższa. Obecnie czytam - Plac zabaw Larsa Keplera. Wziąwszy pod uwagę, że to jeden z moich ulubionych autorów, książkę czyta mi się bardzo ciężko, zupełnie mnie nie wciągnęła i idzie mi strasznie mozolnie. W międzyczasie zaczęłam Lokatorkę i liczę na to, że ona zaprezentuje się lepiej.

Pozdrawiam. 
Do napisania niebawem.

środa, 2 sierpnia 2017

MINI STOS KSIĄŻKOWY

Witam.

Kolejny miesiąc już się rozpoczął, a pogoda od kilu dni prawdziwie daje popalić - uffff jak gorąco. Pogoda idealna do spędzenia chwil z książką, zwłaszcza na leżaku, albo nad wodą, ostatecznie to i leżak na balkonie może być. Pokaże wam dzisiaj trzy tytuły, o których od kilku tygodni jest głośno i których nie mogłam się doczekać od dnia premiery.


1. Bad mommy. Zła mama. - Tarryn Fisher
opis wydawcy: 
Jak daleko się posuniesz, aby zawładnąć czyimś życiem?
Wciągający, pełen intryg i obsesyjnej miłości thriller psychologiczny.
Jolene i Darius Avery są szczęśliwą parą i rodzicami kilkuletniej Mercy. Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig. Szybko zaskarbia sobie sympatię młodego małżeństwa i staje się powierniczką Jolene. Z czasem zachowanie Fig zaczyna być coraz bardziej niepokojące – kobieta gromadzi w domu rzeczy identyczne jak u przyjaciółki, kupuje takie same ubrania, a na Instagramie publikuje zdjęcia Dariusa. Czy prawdziwym obiektem jej zainteresowania jest Jolene, jej przystojny mąż, czy mała Mercy? A może chciałaby mieć ich wszystkich?
Tarryn Fisher nakreśliła niezwykle intrygujące portrety psychologiczne bohaterów. W jakim stopniu ich motywacje są szczere? A może wszystko, co pokazują otoczeniu, to perfekcyjnie wyreżyserowany spektakl?

2. Kolekcjoner motyli - Dot Hutchison
opis wydawcy: 
Piękno jeszcze nigdy nie było tak przerażające…
Tuż obok pewnej odosobnionej posiadłości leży przepiękny ogród. Żyje w nim grupa porwanych, młodych kobiet, których skórę pokryto tatuażami, tak by przypominały kolekcję motyli. Opiekuje się nimi Ogrodnik: brutalny, psychopatyczny nadzorca, ogarnięty obsesją zbierania wyjątkowych eksponatów. 
W końcu tajemniczy ogród zostaje odkryty, a jedna z ocalałych trafia do sali przesłuchań FBI. Agenci Victor Hanoverian i Brandon Eddison mają za zadanie rozwiązać najbardziej niesamowitą sprawę w swojej karierze. Jednak dziewczyna, która przedstawia im się jako Maya, sama jest jedną wielką zagadką.
Maya opowiada agentom o życiu w ogrodzie. Snuje przerażającą historię Ogrodnika, człowieka, który nie cofnie się przed niczym, by mieć pewność, że żaden piękny motyl mu się nie wymknie. 
Im więcej dziewczyna ujawnia, tym bardziej agenci nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jeszcze więcej przed nimi skrywa…

3. Lokatorka - J P Delaney
opis wydawcy:
Idealne mieszkanie. Wymarzona lokatorka. Doskonała zbrodnia.
Emma już nie mieszka przy Folger Street 1, na jej miejsce wprowadza się Jane. Obie lokatorki, obecna i była, są do siebie bardzo podobne: kolor włosów, rysy twarzy, pragnienie rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Ultranowoczesne mieszkanie wymaga dostosowania się do surowych reguł narzuconych przez właściciela, ale wydaje się idealne do porządkowania życiowego chaosu. Kobiety łączy coś jeszcze – enigmatyczna więź z właścicielem apartamentu. Jednak po pewnym czasie obok pożądania pojawia się niepewność i niepokój. Co różni Emmę i Jane? Emma już nie żyje, Jane jeszcze tak.


Lokatorka to jeden z najgorętszych tytułów ostatnich dni. Okupuje czołowe miejsca list bestsellerów, zbiera świetne recenzje. Jestem jej bardzo ciekawa i dlatego zabiorę się za nią w pierwszej kolejności. Dwa pozostałe tytuły także zbierają całkiem dobre noty, ale będą musiały poczekać na swoją kolej.A lista książek do przeczytania coraz bardziej się wydłuża. Do tego w sierpniu ukaże się kilka tytułów, które mnie zaciekawiły, ale o nich w kolejnym wpisie, który już niebawem.

Pozdrawiam.