Od kiedy zobaczyłam tą pozycję w zapowiedziach wydawniczych bardzo chciałam ją przeczytać. Nota na okładce - najlepsza powieść kryminalna 2016 roku w Szwecji dodatkowo wzmagała moją ciekawość. Spodziewałam się petardy, a czy ją otrzymałam? Zaraz się dowiecie.
Malin Persson Giolito z wykształcenia jest prawnikiem, przez kilkanaście lat prowadziła własną praktykę adwokacką. Jest autorką kilku książek, z czego w Polsce zostały dotychczas wydane jej trzy pozycje. A jej najnowsza książka - Ruchome piaski zdobyła nagrodę przyznawaną pisarzom nordyckim - Szklany klucz za najlepszą powieść kryminalną.
Gdy media coraz częściej donoszą o kolejnych zamachach terrorystycznych Malin Persson Giolito za temat swojej najnowszej powieści wybrała masakrę, jaka miała miejsce w jednej ze szwedzkich szkół średnich. Maja Norberg - główna bohaterka spędziła dziewięć miesięcy w areszcie czekając na proces, dziewczyna jest oskarżona o masowe zabójstwo. Akcja książki rozpoczyna się wraz z chwilą rozpoczęcia procesu, a wątki z przeszłości bohaterki autorka zgrabnie wplata w relacje z sali sądowej.
Kim jest główna bohaterka? Maja Norberg to nastolatka z bogatego domu, ma kochających rodziców, młodszą siostrę, jest zdolną uczennicą, nie stwarzającą problemów szkolnych ani wychowawczych. Maja uczęszcza do szkoły średniej, w której przeważają dzieci majętnych rodziców. W ostatniej klasie związała się z Sebastianem, którego ojciec to jeden z najbogatszych ludzi w Szwecji.
Kiedy dowiadujemy się, jakich czynów dopuściła się Maja, włos się jeży na głowie. Dziewczyna zastrzeliła swojego chłopaka i najlepszą przyjaciółkę. Dowiadujemy się o tym i momentalnie
ją osądzamy - winna, morderczyni, niech zgnije w więzieniu.
Nie mamy dla niej litości i w jednej sekundzie jestesmy w stanie ją
przekreślić. Ja postąpiłam podobnie, ale gdy zaczęłam czytać książkę i zobaczyłam rzeczywistość opisaną z perspektywy osiemnastoletniej dziewczyny - w
zasadzie już dorosłej osoby, ale jeszcze jakby dziecka, wsiąkłam w świat
Mai i jej opowieść o tym co doprowadziło do masowej egzekucji.
Nie ma w tej książce krwawych opisów, czy też atmosfery grozy rodem z horroru. Akcja toczy się niespiesznie, spokojnie poznajemy historię rodziny Mai i początki jej związku z Sebastianem. Także relacja toczącego się procesu karnego opowiedziana została oczami nastolatki.
Ta historia mocno mnie poruszyła, było mi żal głównej bohaterki i współczułam jej, że na skutek niezawinionego przez nią splotu zdarzeń znalazła się w takiej sytuacji. Dziwicie się, że okazuje współczucie morderczyni? Sięgnijcie po książkę i przekonacie się jak ta historia zmieni Wasz punkt widzenia.
Destrukcyjny związek Mai Norberg wpłynął na jej przyszłość. A najgorszy jest fakt, że nikt z dorosłych nie stanął na wysokości zadania i nie pozwolił, aby ciężar opieki nad uzależnionym chłopakiem przypadł młodej dziewczynie. Wiem, że tak jest prościej, łatwiej przenieść ciężar zmierzenia się z problemem na barki drugiego człowieka, ale jeżeli tym drugim jest młody człowiek, to nie jest w porządku. My dorośli, nie możemy zapominać, że dziecko jest dzieckiem i bez wsparcia dorosłych nie zawsze poradzi sobie z rzeczywistością.
P. S.
Na ogłoszenie wyroku czekałam z bijącym sercem. Wyniku - nie zdradzę, ale zachęcam mocno to lektury.
Sięgnijcie po tą powieść, historia Mai Norberg warta jest przeczytania.
ocena małgośki - 5, poruszająca historia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz