poniedziałek, 13 sierpnia 2018

ZATOKA CIENI - ERIC BERG

Jaka to była przyjemna lektura. Choć nie wiem, czy w przypadku kryminału, można, czy też wypada mówić o przyjemności, to jednak lektura Zatoki cieni była czystą przyjemnością. Tak się zastanawiam o co tu chodzi i  myślę, że to przez nastrój jak potrafi stworzyć w swoich książkach Eric Berg. Otóż z pozoru oczywiste i zwyczajne rzeczy opisuje tak ciekawie, że nie ma rady, trzeba przeczytać.

Mowa jest srebrem, a milczenie złotem. 
Czego nigdy nikomu nie zdradzisz?

Sekretów w tej książce nie brakuje. Jest ich całkiem sporo i wszyscy bohaterowie mocno bronią do nich dostępu. A cała historia zaczyna się w momencie, kiedy Marlene Adamski, po próbie samobójczej, nie mówi ani słowa i jej terapeutka próbuje dociec przyczyn takiego zachowania. Afazja, w tym przypadku, nie ma uzasadnienia ze strony medycznej, dlatego to raczej w psychice bohaterki musi tkwić przyczyna jej milczenia. Ciekawie się zapowiada?  Ja byłam zaintrygowana. Dorosła, zdrowa kobieta uparcie milczy- no cóż normalnym zachowaniem tego nazwać nie można. Gdy zaś do tego dołożymy dziwaczne zachowanie męża Marlene Adamski, który za wszelka cenę broni dostępu do żony i nawet na chwilę nie spuszcza jej z oka, wyobraźnia podsuwać może rożne rozwiązania.

Akcja toczy się niespiesznie, jednak poprowadzona jest tak ciekawie, że książkę nawet na krótką chwilę żal jest odłożyć. Sekrety się mnożą i każda z postaci ma swoje grzechy, których dzielnie strzeże. Początkowo zagadką jest przyczyna milczenia dorosłej kobiety, następnie, gdy autor stopniowo odkrywa karty, stawia kolejne znaki zapytania.

Prawda okazała się przyziemna i w dosłownym znaczeniu tego słowa. Autor tak zgrabnie poprowadził całą intrygę, że z pozoru niewinne zdarzenie stało się motorem do działania dla piątki zdesperowanych ludzi. Panie Berg kolejne Pana książki biorę w ciemno.

ocena małgośki - 5 warto przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz