poniedziałek, 17 lipca 2017

DOM DLA LALEK - LISA GARDNER



Lisa Gardner umie pisać i wie doskonale jak zaskoczyć czytelnika. Pisze kilka cykli, a Dom dla lalek jest trzecią częścią, po Kochać mocniej i Niepewności, serii Tessa Leoni. Tych, nieobeznanych z wcześniejszymi tytułami uspokajam, możecie zacząć od Domu dla lalek a i tak połapiecie się o co chodzi.

Akcja zaczyna się od wypadku samochodowego, w którym poważnie ranna Nicole Frank, o własnych siłach wydostaje się ze zniszczonego auta i poszukuje dziecka. Początkowo dla policji sprawa wydaje się prosta, mamy do czynienia z kobietą, która pod wpływem alkoholu wsiadła do auta, na zakręcie straciła panowanie nad pojazdem, w efekcie czego wpadła w poślizg. Nie ona pierwsza i zapewne nie ostatnia. Sprawę kompiluje jeden szczegół - Nicole Frank poszukuje dziecka, małej dziewczynki o imieniu Vero.



Przybyła na miejsce policja zaaferowana zniknięciem dziecka, rozpoczyna akcję poszukiwawczą. Jednak nie przynosi ona żadnych rezultatów, dziecka nie udaje się odnaleźć, a pies tropiący nie podejmuje śladów poszukiwań. W końcu do policjantów dociera fakt, że w aucie była tylko jedna osoba. Tylko  więc Nikole Frank dalej się upiera i poszukuje Vero?

W momencie, kiedy dowiadujemy się, że nasza bohaterka przeszła dwa razy wstrząs mózgu, a dodatkowo ma halucynacje powypadkowe, jesteśmy skłonni pomyśleć, że Vero tylko jest wytworem jej umysłu. Także jej mąż twierdzi, że Vero to postać zmyślona, a jego żona już od jakiegoś czasu od czasu dziwnie zachowuje, ma luki pamięci, albo opowiada o zdarzeniach, które nigdy nie miały miejsca.

Dla policji głównym podejrzanym staje się mąż głównej bohaterki, który z jednej strony próbuje ochronić żonę, jednocześnie mamy wrażenie, że cały czas coś ukrywa. Z kolei Nikole Frank pomimo, że współpracuje z policją, jednak nadal nie może przypomnieć sobie wielu rzeczy, w tym tej najważniejszej - kim jest Vero? Policja próbuje dociec do prawdy, jednak to zadanie ich przerasta. Z  każdym zrobionym krokiem w przód,  pojawiają się następne pytania i kolejne wątpliwości. 

Gdy w połowie książki pomyślałam, że jestem bliska wyjaśnienia zagadki, okazało się, że tak mi sie tylko wydawało, gdyż blisko nie jestem i jeszcze przez jakiś czas nie będę. A mąż głównej bohaterki, którego razem z policją podejrzewałam o niecne zamiary, sam okazał się być ofiarą domku dla lalek.

 Sprawa powoli się wyjaśnia, policja jest coraz bliżej poznania prawdy, a i my drodzy czytelnicy, dowiadujemy się, kim jest Vero. Czy przypuszczałam jak to się to wszystko zakończy? - Otóż zdecydowanie nie, choć szczerze przyznaję, że kilka razy chciałam lekturę odłożyć. Uważam, że Lisa Gardner za mocno akcję pokomplikowała, tak że książka zdecydowanie się dłuży. Moim zdaniem Dom dla lalek jest za mocno przekombinowany i jest jednym ze słabszych tytułów autorki. 


ocena małgośki - 4, można przeczytać.

2 komentarze:

  1. Dom dla lalek brzmi jak jakaś zabawka, a tu książka. Ciekawe kiedy będzie tytuł wózek dla lalek https://achdzieciaki.pl/wozki-dla-lalek-100 bo tego chyba jeszcze nie było.

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłem przekonany że mowa tu jest o prawdziwym domku dla lalek. Wiem również, że dzieci chętnie bawią się stolikiem edukacyjnym https://modino.pl/interaktywny-stolik-edukacyjny-clementoni-60473 który przy okazji zabawy potrafi nauczyć wielu cennych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń