Takie książki to chciałoby się
czytać i czytać. A tu niestety, ale ostrzegam Zombiego się nie czyta, jego się
po prostu połyka. Ale zacznijmy od początku. Wydawnictwo Czarne to klasa sama w
sobie, a Seria ze strachem - to
kryminały z najwyższej półki. A wiem co mówię, gdyż przeczytałam większość i
żaden, jak dotychczas, mnie nie rozczarował. Ale Seria ze strachem, to autorzy
przede wszystkim zagraniczni, z rodzimego podwórka mamy tu Annę Kańtoch i
wspomnianego Wojciecha Chmielarza.
A jak to się u mnie zaczęło? Otóż
na początku był Jakub Mordka, który to trafił w moje ręce przypadkowo z Fermą
Lalek. Takie przypadki są czasami najlepsze i potem poszło z górki - Podpalacz,
Przejęcie i na jesieni 2016 - Osiedle marzeń.
Cykl gliwicki to dotychczas dwa
tytuły: Wampir i Zombie. Bohaterem jest tutaj Dawid Wolski - antypatyczny i
naprawdę niedający się lubić prywatny detektyw. Zupełne przeciwieństwo Morki,
którego nie lubić się nie da. Dla tych
co od razu sięgną po Zombiego, nie będę streszczać Wampira, odsyłam do lektury,
powiem tylko, że można zacząć od razu od Zombiego, a Dawid Górski, będzie tutaj
tak samo denerwujący jak w części pierwszej. Do bohaterów pierwszoplanowych
zaliczamy także prokuratora Adama Górnika - a więc wzór cnót wszelakich. Błyskotliwa kariera, modelowa rodzina, czytaj
kochająca żona i dwójka maluchów, Górnik to postać doskonała. A jako że ludzi
doskonałych nie ma, to i prokurator Górnik, ma coś za uszami, choć w jego
przypadku to coś, to naprawdę coś mocnego. W wieku 15 lat zabił szkolnego
dręczyciela, dziś śmiało można by powiedzieć mocno zdemoralizowanego chłopaka -
Korsarza. A że jako Górnik sam się z tej zbrodni rozliczył, nie ujrzała ona
światła dziennego. Gdy kilkanaście lat później jako prokurator zostaje wezwany
na miejsce zbrodni - jest przekonany, że odkryje zwłoki szkolnego prześladowcy.
I w tym miejscu autor zaczyna z nami zabawę w kotka i myszkę - gdyż nie ma
ciała Korsarza, tyko zwłoki kilkuletniej dziewczynki. Akcja biegnie dwutorowo -
poznajemy historię szkolną Górnika, a jednocześnie razem z detektywem
Wolskim próbujemy rozwikłać zagadkę poznać odpowiedz na pytanie - co się stało
z Korsarzem.
Nie mogąc i nie chcąc zdradzać
zakończenia, tak żeby nie popsuć wam doskonałej lektury, powiem, że nie
spodziewacie się takiego finiszu. Chmielarz tak to wszystko pokomplikował, że
nie da się przewidzieć takiej końcówki. Ale nie tylko końcówka jest tutaj
wyborna, cała książka od samego początku mocno trzyma w napięciu, tak, że
dosłownie połykamy kolejne rozdziały.
Nie można Zombiego odłożyć na
później, jego trzeba skończyć i dopiero wówczas odłożyć.
ocena małgośki - 6 doskonała lektura.
P.S. Wojciech Chmielarz - to autor którego wszystko można brać w ciemno, po prostu klasa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz